Rozwój technologiczny pozwala na doświadczanie życia w sposób nieznany wcześniej ludzkości. Wystarczy się rozejrzeć wokół siebie, by zobaczyć wszystkie te cuda, dzięki którym nasz świat nazywany jest światem dobrobytu. Transport? Przemierzenie całej planety jest obecnie przedsięwzięciem, na który przeznaczyć trzeba jakieś dwa dni (co na to ma powiedzieć bohater powieści „W 80 dni dookoła świata”?).
Żywność? Wszystko znajduje się niemal od razu na talerzu i to w ilości, o której mogło się nie śnić nawet bogom na Olimpie. Ponadto życie przemija w niezwykle szybkim tempie, tak że nie każda osoba zdąży się zastanowić nad tym, czy w tym wszystkim są obecne jakieś czynniki szkodliwe, czy aby na pewno nasz świat jest pozbawiony wad.
Byle się nie zachłysnąć
Od razu muszę zaznaczyć, że nie chcę przeprowadzać tutaj jakiejś złożonej krytyki współczesności. Korzystam ze świata w takim samym stopniu jak każdy inny, czerpiąc z niego bardzo wiele, pośrednio również przyczyniając się do dalszego eksploatowania zasobów naszej planety. Celem moich słów jest zwrócenie uwagi na częsty błąd, który popełniamy. Żyjąc, egzystując w pośpiechu, często gubimy wartość jaką jest zastanowienie oraz spokój.
W poruszanym przeze mnie kontekście chodzi zwłaszcza o refleksję nad czynnikami szkodliwymi dla naszego świata. W tym miejscu można zacząć ponownie pytać. Transport? Wiadomo, że możliwość nieskrępowanego niczym przemieszczania się jest wartością, ale czy na pewno musi się to odbywać na tak gigantyczną skalę? Czy w wielkim mieście każdy naprawdę musi wszędzie docierać samochodem? Czy większego sensu nie może mieć łączenie zdrowego trybu życia(na przykład jazda na rowerze) z pracą zawodową?
Bardzo często zdarza się tak, że podnosimy krzyk dopiero w momencie, w którym czynniki szkodliwe zaczynają bezpośrednio – i odczuwalnie! – nas dotykać. Kolejne bezwietrzne dni sprawiły, że smog osiadł na ulicach i podwórkach? To niedopuszczalne! – powiedzą niektórzy. Tylko dlaczego w swojej codzienności nie robiło się wcześniej nic, aby temu zaradzić?
Refleksja
Takie podwójne zachłyśnięcie się(po raz pierwszy dobrobytem, a po raz drugi jego skutkami ubocznymi) powinno zostać poprzedzone rozważną analizą swojej sytuacji życiowej. Czynniki szkodliwe mogą zostać zminimalizowane jeżeli tylko zdecydujemy się odpowiednio wcześnie im zapobiegać. Jeżeli nie chcemy pić brudnej wody i bać się chorób przez nią przenoszonych, to po prostu zacznijmy myśleć nad tym, co wpuszczamy do swoich ścieków, ile śmieci i jakiego rodzaju generujemy każdego miesiąca.
Świat czeka na naszą reakcję, a dobrobyt może wiele stracić jeżeli nikt nie poczuje się za niego odpowiedzialny. O czynnikach szkodliwych nadmiernego konsumowania świata można pisać naprawdę długie elaboraty. Jaki jednak będzie to miało sens, jeżeli to sami ludzie nie zechcą najpierw działać dla dobra wspólnego. Jeżeli naszym celem nie stanie się dobro Ziemi i naszej cywilizacji, to wysiłki grupek osób mogą – niestety – na niewiele się zdać.
Zachęta do działania
W kontekście wciąż obecnych zagrożeń musimy zachęcać się nawzajem do zmiany dotychczasowego stylu życia. Musimy głośno mówić o tym, że czynniki szkodliwe, które często sami powodujemy, mogą prędzej czy później wyrządzić takie szkody, których cofnięcie będzie już niemożliwe. Żyjmy więc odpowiedzialnie nie dlatego, że taka jest teraz moda, ale dlatego, że tego domaga się nasza godność. Godność człowieka jako twórcy cywilizacji.